sobota, 20 lipca 2013

Odlewka Green Pharmancy, olejek łopianowy z czerwoną papryką - reflektuje ktoś?

Witajcie,zdarzyło mi się w ciągu ostatniego czasu napisać kilka niepochlebnych opinii na temat Elfa, Green Pharmacy, Olejek łopianowy z czerwoną papryką (klik wizaż).

Otóż zakupiłam owy olejek z myślą o przyspieszeniu porostu włosków. Co prawda nie jestem wprawiona w używaniu wcierek gdyż zdążyłam wykończyć pierwszą w moim życiu - jantara, kilka masaży z kozieradką i tyle.

Co do samego olejku który jest zachwalany w blogosferze (przynajmniej przeważnie zachwalany) u mnie nasilił straszne wypadanie :-( Użyłam go raz na zimno, potem dwa razy na ciepło jak zaleca producent i za każdym razem przeżywałam szok w postaci nieprawdopodobnie dużej ILOŚCI moich włosów w odpływie wanny, już o czesaniu nie wspomnę.

Po trzeciej aplikacji i całej procedurze związanej z myciem włosów na rączce miałam kłębek włosów wielkości małej mandarynki - jedyne czego żałuję to to że w mojej rozpaczy (dosłownie) nie zrobiłam zdjęcia. To tyle moich żalów.

Wracając do meritum: Chętnie wyślę odlewkę tego olejku jeśli któraś jest chętna ewentualnie całe opakowanie :) Oraz chętnie przyjmę coś w formie odlewki jakiegoś innego mazidła do zastosowania na sklap :D

niedziela, 14 lipca 2013

aktualizacja włosiąt nr 2 - lipiec

Witajcie, fotki troszke mi się obsunęły czasowo - zrobiłam je w odpowiednim czasie (czyt. na początku miesiąca) ale tak wyszło że dopiero dziś mam chwileczkę czasu żeby usiąść i nadrobić zaległości w pisaniu jak i czytaniu Waszych blogów.

Ostatnie tygodnie były zakręcone - znalezienie nowej pracy czyli rezygnacja ze starej - sterty papierów oraz pierwsze odwiedziny rodziców od przeprowadzki - to już 9 miesięcy ale ten czas zapiernicza :D

czerwiec                    /                          lipiec  

Osobiście nie widzę żadnej różnicy - kolorami się nie sugerujcie gdyż fotki cykane były w innych warunkach oświetleniowych jednakże bardziej rzeczywisty kolor posiadają po stronie prawej oczywiście.

Wiecie co? Chyba znalazłam olej który nieco mnie zadowala a mianowicie jest to olej z kiełków pszenicy. Nie przetłuszcza mi włosów oraz nie śmierdzi tak jak olej lniany. No podobno lniany do kręconych jest najbardziej polecany mnie jakoś nie zaintrygował.. nie wiem czy to nie ten zapach mnie zniechęcił.
Co do pszenicznego kojarzy mi się z makaronem z zupek chińskich - dziwne porównanie ale najbardziej adekwatne.

I jeszcze raz... wiecie co?
Chyba mam problem z łagodnymi szamponami czyli bez SLSów i rzekomo innych badziewi. Może ktoś obeznany mnie oświeci o co tu chodzi...
Mianowicie na samym początku zakupiłam szampon Alterry Granat i Aloes i już po pierwszym użyciu czułam że włosy podczas mycia stają się strasznie szorstkie. Myślałam że kupiłam średni szampon. Praktycznie go kończąc zakupiłam szampon babydream i jakie było moje zdziwienie kiedy po jego użyciu miałam włosy szorstkie niczym tarka do warzyw ewentualnie papier ścierny. Serio, nie żartuje. Ktoś wie o co tu może chodzić? Jestem takim laikiem że aż głowa mała i chętnie czegoś bym się dowiedziała

+ zakupiłam sobie cudo - o takie! polecam bardzo


To tyle rozterek na dzień dzisiejszy
-spokojnej niedzieli!

środa, 3 lipca 2013

donut - czyli mój sposób na włosy podczas upałów

Witajcie!
Dzisiejszy post dość adekwatny do pogody. Za oknem ukrop, więc staramy się mieć jak najmniej włosów na pleckach coby się nie przegrzać za w czasu. Jak sobie radzę? Zazwyczaj DONUTEM :)

Donut, to taka mała, okrągła gąbeczka przypominająca jak sama nazwa wskazuje pączek :D Dostępna jest w kilku rozmiarach średnicy: 6cm, 8cm, 10cm oraz wersjach kolorystycznych: blondzie, brązie i czarnym (na allegro po ok. 4 zł). Dla bardziej kreatywnych donuta można wykonać samemu ze skarpetki KLIK KLIK

Fryzurę za jego pomocą można zrobić na dwa sposoby:
sposób 1 - koczek bardziej luźny, słabiej się trzyma (troszke artystyczny nieład)
Wiążemy kitkę w wybranym przez nas miejscu (najlepiej dość wysoko), przekładamy kitkę przez 'oczko' donuta i pozostałą część włosów okręcamy wokół i podpinamy wsuwką. Osobiście nie robię go w taki sposób pomimo że lubię nieco potargane fryzurki z prostej obawy że się ZA szybko rozpadnie.

sposób 2- koczek gładziutki jak u baleriny
Wiążemy kitkę w wybranym przez nas miejscu (najlepiej dość wysoko), przekładamy kitkę przez 'oczko' donuta. Pozostałą część włosów równomiernie rozkładamy na gąbce- jak już ją całą przykryję nakładamy na całego koczka gumkę do włosów. To właśnie ta 2 gumka usztywnia całego koka oraz równomiernie naciąga włoski. Pozostałe kosmyki wystające spod gumki okręcić wokół podstawy koczka i spiąć wsuwką. gotowe:)


Swój 8cm donut zakupiłam gdyż jestem anty manualna :D Z początku myślałam że będzie za duży i nie pokryje mi jakże cienkich włosków ale jest w porządku.


A jak się prezentuje na włosach? Oczywiście donut już troszkę znoszony także na początku wygląda duo korzystniej.


Pozdrawiam
Sona